Byłoby szybciej, ale wiecie - dom, rodzina, dzieci ;)
Cytrynka okazała się bardzo wdzięcznym motywem i naprawdę, pomimo całej masy odcieni żółci porozrzucanej symbolami to tu to tam to fajnie się ją haftowało.
Tak wygląda całość:
Pomidor natomiast haftowałam całe dwa dni, za to niemal od rana do wieczora...
Zapowiadało się szybko, ale jak już miałam zrobione wszystkie czerwienie okazało się, że walnęłam byka i niestety na prucie jest zdecydowanie za późno i jeden pomidor ma zdecydowanie bardziej "kwadratowy" kształt:
To zdjęcie nie wygląda za ciekawie. Po pierwsze jest źle zrobiona, a po drugie sam motyw pozostawia wiele do życzenia. Jak dla mnie jest koszmarny....
Zdecydowanie lepiej jednak wypada na tle pozostałych warzywek:
Mam nadzieję, że następne motywy będą równie mało czasochłonne ;)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.