W ciągu kilku ostatnich dni udało mi się wyhaftować to co było do zrobienia w lutym, czyli:
1. Druga polowa pomaranczy:
Haftowałam je po raz drugi, wg mnie wyszły zdecydowanie lepiej, ale... nie chciałabym haftować ich po raz trzeci. Przynajmniej nie w najbliższej przyszłości
2. Por:
Tutaj są w sumie już dwa hafciki:
Wydaje mi się, że kolory jasnej części pora za bardzo zlewają się ze sobą i z tłem, no ale widać tak musi być. Przyznam się, że kompletnie zignorowałam fakt, ze gdzieś tam są kratki dzielone na dwa kolory, a już kontury to kompletnie moja inwencja twórcza. Szczególnie w zielonej części pora....
Ja mam przerwę do marca, ale chętnie popatrzę na Wasze postępy ;)
Ważne, że widać jakie to warzywo:) Por wyszedł super:) ja też czasem oszukuję w konturach, żeby nie zwariować:)
OdpowiedzUsuńoh świetnie wygląda pal sześć kontury :)
OdpowiedzUsuń